Kochani, ostatnio codzienność u nas nabiera ogromnego tempa i zwyczajnie fizycznie niezawsze udaje mi się pisać na blogu tak często jak bym tego chciała. Mamy 2 firmy w 2 strefach czasowych i kilka projektów non-profitowych. Kuba często pracuje na jeden (polski) etat od 7:00 rano do 10:00, potem od 10:00 do 19:00 dołącza na drugi tutejszy razem ze mną, potem zmieniamy się i ja od 20:00 do 23:30 dalej na jeden z nich (na zmianę z blogiem co kilka dni) a on w tym czasie nadrabia co może i po 23:00 ma godzinne łączenie z powrotem z firmą w Polsce. Nie mówiąc o tym, że kiedyś trzeba załatwić jakieś urzędowe sprawy, zakupy, spotkać się ze znajomymi, ogarnąć dom, siebie, itd.

Weekendy z innymi dniami tygodnia to u nas groch z kapustą. Oczywiście taki grafik nie trwa 7 dni, ale zazwyczaj 6… I jest tak mniej więcej od maja.

Wszystko dlatego, że wciąż trwa układanie naszego życia tutaj, a projekty non-profit to pomoc, w którą się zaangażowaliśmy i która daje nam ogrom satysfakcji. Ale jest jeden taki szczególny projekt, nad którym pracujemy w pocie czoła od kwietnia tego roku, i o którym niedługo zaczniemy mówić. Pamiętacie, gdy pisałam, że u nas jest wariactwo? To właśnie wtedy się zaczęło na 100%. Wkrótce więcej szczegółów a tymczasem parę fotek z wczoraj z naszego studia gdzie nagrywaliśmy intro zapowiadające całe przedsięwzięcie.

Jak widać budżet mieliśmy taki, że ja byłam za kamerą, przed kamerą, i robiłam make-upy ;) Ale co najlepsze – uwielbiam to!

ameryka_usa_startup_blog_kalifornia_dolina_krzemowa

To była historyczna chwila.
ameryka_usa_startup_blog_kalifornia_dolina_krzemowa-6

ameryka_usa_startup_blog_kalifornia_dolina_krzemowa-8

ameryka_usa_startup_blog_kalifornia_dolina_krzemowa-3

ameryka_usa_startup_blog_kalifornia_dolina_krzemowa-2

ameryka_usa_startup_blog_kalifornia_dolina_krzemowa-4

Wczoraj przemiłym akcentem była muzyka towarzysząca nam podczas przygotowań w studio docierająca od sąsiada, który puszczał Depeche Mode na zmianę z The Cure. W Ameryce dużo takiej muzyki „przypadkowo” się nie słyszy! Sąsiad wynajmuje halę obok do przechowywania swoich samochodów m.in. Ferrari, wojskowego Hammera i innych takich z powrotu do przyszłości. Ma ich chyba z 10.

Drodzy, wybaczcie więc chwilowe ewentualne przerwy na blogu. Odwiedzajcie nas cały czas regularnie nie tylko tutaj ale również na Instagram i Facebook gdzie wrzucamy krótkie komentarze i bieżące fotki! Zapraszamy!

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.