Dużo się dzieje u nas ostatnio, oj dużo. Dni są tak intensywne, że jak kiedyś zbiorę to wszystko, to chyba kilka miesięcy mi zajmie by to opisać. Może zamiast tego film nagramy z bieżących sytuacji. A potem opowiemy wszystkim jak było. Teraz jest 23:00 i myśli nie mieszczą mi się w głowie. Dziś tylko takim zdjęciem się podzielę i zapytam… kto by nie chciał takiego Jaguara? Może niedługo pojawi się „w rodzinie” :) Jak się przejadę, to zdam relację z drogi. Wybrzeżem Kalifornii. To będzie czad!
Ja chętnie bym sie przejechała! Chociaż ten niebieski mustang z poprzednich zdjeć bardziej mnie kręci;)
piekny :)