Ostatnio brakowało nam trochę ruchu, więc razem z Kubą i jego siostrą Michasią wybraliśmy się do Big Basin Redwoods State Park – Parku oddalonego od nas ok 1,5h drogi. Charakteryzuje się dużą ilością drzew Redwoods (czyli Sekwoi) – najwyższego i najszerszego gatunku drzew na świecie. Potrafią żyć nawet 2000-3500 lat. Jest wiele takich drzew w Kalifornii. Ich idealnym przykładem jest Redwood National Park, który kiedyś odwiedzaliśmy.
Trasa prowadząca prosto do Big Basin zaczyna się od Saratogi – uroczej miejscowości, w której na brak sklepów zdecydowanie nie można narzekać.
Do centrum parku prowadzi dosyć długa i kręta droga po skarpie, tak więc jak trafi się na rowerzystę tak jak my, to czas podróży może zdecydowanie się wydłużyć. Po drodze jednak pojawiają się niesamowite widoki, więc zbytnio nie narzekaliśmy ;)
Ta przestrzeń zapierała dech w piersiach.
Wjazd kosztował $10 od samochodu. Na miejscu dostaliśmy mapkę i karteczkę by zaznaczyć jakim szlakiem idziemy na wypadek zaginięcia.
To drzewo miało prawie 1400 lat.
Wybór padł na ok 3-godzinny szlak Sequoia Trail. Amerykańskie parki są z reguły bardzo dobrze utrzymane i oznaczone. Tym razem jednak nie mogliśmy szybko znaleźć startu naszego szlaku. Brakowało ogólnych oznaczeń, jedyne znaki były u początku samych szlaków. Obeszliśmy całe centrum kilka razy do okoła nieco tracąc czas i siły. Ale w końcu pytając strażniczkę dowiedzieliśmy się gdzie zaczynać.
Potem jednak znów oznaczeń brakowało… Znalezienie drogowskazu graniczyło z cudem.
Spotkaliśmy towarzysza. Zastygł tak samo jak my. Gdy ruszyliśmy my, ruszył i on.
Mieszkają pewnie w takich jaskiniach.
I jeesszzzcze pod górę, przeskakując przez jaszczurki!
Trasa jest przyjemna ale i wymagająca, bo jej połowa prowadzi pod górę. Jednak to cudowne powietrze i niezwykła przyroda zdecydowanie wynagradzają wszelkie wysiłki. Tylko niech poprawią oznakowanie!
Zostaw odpowiedź