Ciężko być wiernym w Las Vegas. Byliśmy tam już tyle razy, i za każdym razem zmieniamy zdanie co do tego gdzie śpimy, nad którym basenem leżymy i który bar odwiedzamy wieczorem!
A serio, to fajnych opcji jest tyle, że nie sposób z nich wszystkich skorzystać. Mało tego, Vegas to jedno, a pustynna natura wokół miasta to drugie. W ciągu dnia trzeba dokonywać ciężkich wyborów pomiędzy tropikalnym klimatem nad basenami a spacerami po czerwonym piasku Valley of Fire, widokami na Red Rock Canyon czy pływaniem na motorówce po Lake Mead. Ta ostatnia opcja ostatnio odpadła ze względu na gigantyczny wiatr, który towarzyszył nam w Vegas przez 2 dni. Wybór stał się łatwiejszy i do pozostałych dwóch miejsc z przyjemnością wybraliśmy się po 1,5 rocznej przerwie. Oto jak było tym razem!
Valley of Fire
Zobacz też: Valley of Fire – Ognista Kraina 2h od Las Vegas
Mój słoń grzecznie czekał w tym samym miejscu.
Red Rock Canyon
Zobacz też: Red Rock Canyon – Czerwona Kraina u Stóp Las Vegas
Jeden z najlepszych basenów w Vegas – Cosmopolitan Bamboo Pool
