Tak jak Dolina Krzemowa i rozwijanie start-up’u wraz z samą emigracją na inny kontynent potrafią być stresujące, wyczerpujące i niezwykle wysysające energię, tak bliskość do oceanu to przecudownie rekompensuje. Zwykle odwiedzamy ocean w weekendy, na kilka godzin, szczególnie ostatnio. Dzisiaj wybraliśmy się z rana, przed pracą, by naładować akumulatory! I takie chwile, gdy przypominamy sobie, że do oceanu mamy zaledwie chwilę, oznaczają bardzo wiele.
Każda minuta nad brzegiem wśród fal i ich brzmienia, staje się niezwykle cenna. Uwielbiam patrzeć na fale. Każda z nich jest inna, choć tak samo ogromna, silna i głośna.
Ahh, mogłabym tam po prostu rozłożyć namiot i zamieszkać. Tak chociaż na chwilę.
Zostaw odpowiedź